sobota, 2 listopada 2013

Imagin z Harrym #5

*oczami Hazzy*
Kurde!! Musiał zadzwonić ten głupawy telefon.
Wstałem z sofy. Musiałem wyjść do jakiegoś innego pokoju, bo tutaj nie było nic słychać. Idąc spojrzałem na ekran mojego Iphona. Dzwoniła Brooklyn, tego się najbardziej obawiałem, [T.I] nie może się o niej dowiedzieć. Weszłem do kuchni, było trochę ciszej niż tam. Odebrałem.
Ja: Hej! - powiedziałem oschle.
Brook [B.]: Cześć kotku! Co tam u ciebie słychać? Kiedy do mnie wracasz? - słychać było od niej wielką radość.
Ja: Wracam za 3 dni.
B: Tęsknię za tobą! Coś się ci stało, jesteś taki inny?
Ja: W porządku, tylko strasznie boli mnie głowa. Muszę kończyć pa. -skłamałem.
B: Pa misiek!
Rozłączyłem się. Chciałem iść tylko do [T.I] nic więcej tylko ona mi jest potrzebna. Poszedłem do salonu, gdzie na mnie cały czas czekała.
__________
Harry przyszedł po 3 minutach. Usiadł obok ciebie i kontynuował to co mu przerwano. Znów zaczął cię całować. Ty jednak wstałaś ze sofy i wzięłaś go za rękę. Poszliście tańczyć. Harry nie chciał tego jednak robić, chciał robić z tobą coś innego, a nie... tańczyć ;(.
H: A może już pojedziemy..hmm? - uśmiechnął się.
Ty: Dlaczego chcesz jechać?
H: No bo wiesz, ja bym chciał Cię mieć na własność, bo tu cały czas ktoś prosi Cię do tańca - puścił do ciebie oczko.
Ty: No dobrze, jedźmy do domku. - dałaś mu buziaka w policzek i poszliście pożegnać się z Alex.
Po 10 minutach byliście przy drzwiach twojego domu. Pociągnęłaś za klamkę od drzwi.
Ty: Są zamknięte! - wskazałaś na drzwi. - przecież rodzice mieli być w domu...
H: Nie masz kluczy? - zapytał z uśmiechem.
Ty: Poczekaj zobaczę w torebce!
Zaczęłaś szperać w torebce. Na szczęście znalazłaś klucze. Weszliście do domu. Poszliście od razu do swoich pokojii się przebrać w jakieś luźne ciuchy. Ubrałaś się w *http://urstyle.pl/styl/martynastasiak/stylizacja/42-11/*, a Harreh w to *http://img1.bdbphotos.com/images/orig/6/2/62mntwjn26nawtn2.jpg?skj2io4l*.  Tym razem to ty zamierzałaś iść do niegodo pokoju. Otworzyłaś lekko drzwi i wychyliłaś troszkę głowę. Harry rozmawiał przez telefon, nawet cię nie zauważył. Słuchałaś jego rozmowę.
H: Cześć.
(...)
H: Tak, ja też cię kocham kochanie. - powiedział nieczule.
(...)
H: Muszę kończyć, pa.
Odłożył telefon na stolik nocny. Ty trzasłaś drzwiami i pobiegłaś do swojego pokoju. Byłaś zdruzgotana. Nie wiedziałaś o co chodzi.
____
*Oczami Harrego*
Jak mogłem? Zraniłem ją! Muszę to wszystko naprawić... ja ją kocham (...)!
Od razu za nią pobiegłem. Nie chciała mi otworzyć mi drzwi.
Ja: Otwórz! Wytłumaczę Ci wszystko!
Waliłem pięścią w drzwi, a w oczach miałem łzy.
Ja: Otwórz proszę! - wykrzyczałem i usiadłem pod drzwiami...

***
Podoba się? Pisać kolejną część? <3

8 komentarzy: