piątek, 30 sierpnia 2013

#3 Imagin z Harrym

Podeszłaś i otworzyłaś drzwi. Był to oczywiście Harry.
H: Hi! Mogę wejść? - spytał loczek.
Ty: Jasne wchodź. - odpowiedziałaś - Co cię tu sprowadza?- dodałaś.
H: Nudzi mi się samemu, to przyszedłem do ciebie. Może obejrzymy film?
Ty: Tu jakiś leci. - wskazałaś palcem na telewizor.
H: Oglądałem to... nudne co nie?
Ty: Troszkę nudne.
H: Ja mam fajne filmy na pendrivie. Poczekaj zaraz przyniosę.
Harry poszedł do swojego pokoju. Nie mineła minuta, a już był z powrotem.
H: To co oglądamy?
Ty: Chwilka, skoczę po popcorn i smakołyki.
H: Pomogę ci.
Poszliście do kuchni. Harry przygotował popcorn, a ty przyniosłaś do pokoju długaśne, kwaśne żelki, winogrono i ciastka.
Usiedliście się na łóżku, oglądaliście film.
*w czasie oglądania filmu*
H: Nudny ten film.
Ty: Strasznie. Wyłączaj telewizor, nie potrzebnie leci.
Harry wstał z łóżka i wyłączył telewizor. Natępnie usiadł po turecku na przeciwko ciebie.
Ty: Co robimy?
Harry wziął winogrono z miski i rzucił w ciebie lekko.
Ty: Co ty robisz?
H: Nicz. Rzucam w ciebie winogronem.- uśmiechnął się.
Ty: Oj nie ładnie tak. - zażartowałaś.
Wziełaś winogrono i rzuciłaś mu prosto w buzie, a on je złapał.
Ty: Wow! Jak ty to zrobiłeś?
H: Sam nie wiem. - zaśmiał się głośno.
Wziął długiego żelka i dał ci jeden koniec.
H: Trzymaj, ten kto zje pierwszy połówkę żelka wygrywa.
Ty: DObra, to przerwij go jakoś.
H: Nie ma przerywania, będzie w całości, a i nie ma pomagania rąk.
Wyglądaliście tak: *http://bi.kotek.pl/bloxlite/f640x640/27/29/66676e8078.jpg* (tylko zamiast spaghetii był żelek xd)
Po chwili jedzenia wasze usta się złączyły. Całowaliście się namiętnie.
Po pocałunku Harry spojrzał ci w prosto w oczy i spytał.
H: Fajnie co nie? - uśmiechnął się szarmancko.
Ty: Bardzoo.
H: Tak myślałem.
Ty: Jutro mamy zaproszenie od Alex na imprezę. Pójdziesz ze mną?
H: No jasne, że pójdę. -dał ci czułego buziaka w usta i poszedł do swojego pokoju.
Napisałaś sms do Alex ("Całowałam się z nim, Odlot!!") i po chwili zasnełaś.
*rano*
*oczami Harrego*
Wczoraj ten pocałunek... był cudowny. A [T.I] jest piękna. Największy skarb jaki można mieć. Zakochałem się w niej. Ale ja przecież mam już dziewczynę Brooklyn. Nie mogę jej skrzywdzić. Co mam zrobić? Muszę z nią jak najprędzej zerwać, ja kocham tylko [T.i]. Postanowiłem zerwać z Brook. jak tylko przyjadę do domu.
Wstałem z łóżka i poszłem do pokoju [T.I]. Jeszcze spała, postanowiłem ją obudzić ciepłym pocałunkiem. Otworzyła oczy.
[T.I]: Harry? To ty?
Ja: Tak to ja kotku. - pocałowałem ją w czoło. - O której jest ta impreza?
[T.I]: Trwa cały dzień. Zaczyna się o 13.30.
Ja: No to musimy się zbierać, bo jest już 11.00- uśmiechnęłem się do niej.
[T.I]: Dobrze, już wstaje.
________________________________________________________
Może być? Pisać dalej? Jeszcze dzisiaj napisałabym kolejną część, ale TIU jest to jadę *-* Już się nie mogę doczekać ;D awwww <3

czwartek, 29 sierpnia 2013

#2 Imagin z Harrym

Poszłaś otworzyć drzwi. Zobaczyłaś przyjaciół twoich rodziców, a za nimi chłopaka. Wyglądał tak: *http://www.popadictos.net/wp-content/uploads/2013/04/harry_styles_2013_5.jpg*. Spod kapelusz wychodziły mu loczki, były takie słodkie.
Ty: Dzień dobry! Proszę wejść do domu. Zawołam mamę. -uśmiechnęłaś się do nich.- Mamo! Goście przyszli! - krzyknęłaś z korytarza.
M: Już idę! - powiedziała wchodząc na korytarz. - Cześć! Jak tam droga?
Darcy(przyjaciółka twojej mamy): A droga bardzo dobrze minęła. To ja
przed stawie mojego syna. - wskazuje na loczka. - To jest Harry.
H: Miło mi.
Harry najpierw przywitał się z tobą , a później z twoimi rodzicami.
M: Pokarz Harremu pokój. - poprosiła cię mama.
Ty: Ok, chodź Harry. - złapałaś go nadgarstek i zaprowadziłaś go do jego pokoju.
*w pokoju*
Ty: Ja jestem [T.I].
H: Miło mi. Ja jestem Harry, ale to już wiesz. - uśmiechnął.
Ty: Tak wiem. Jakby coś to ja mam pokój obok. Jak byś coś potrzebował to śmiało.
Uśmiechnął się do ciebie i podszedł na balkon. Ruszyłaś za nim. Harry otworzył szklane drzwi i wszedł na kafelki ty również.
H: Jaki duży balkon! A jakie widoki.
Ty: Trochę duży jest. Zapomniałam ci powiedzieć... mamy razem balkon :)
H: O fajnie, to będę cię często odwiedzać ;D
Ty: Mi pasuje. - póściłaś do niego oczko.
H: To mam pomysł!
Ty: Jaki?
H: Pomożesz mi się rozpakować? - zrobił słodkie oczka.
Ty: Pomogę.
H: No to chodźmy.
Poszliszcie do pokoju i usiedliście na podłodze. Zaczęliście rozpakowywać torbę Hazzy. W tym czasie trochę się poznaliście. Dowiedziałaś się, że Harry ma pełno tatuaży, należy do zespołu i lubi klub Manchester Unaited.
H: No to jestem rozpakowany! Dziękuje za pomoc. Może jutro się gdzieś wybierzemy? Bo dzisiaj jestem trochę zmęczony po podróży.
Ty: To odpoczywaj, ja już wychodzę, hej. - popatrzyłaś na chłopaka i otworzyłaś drzwi, aby wyjść.
H: Papa - wysłał ci buziaka i położył się na łóżko, a ty wyszłaś. Popatrzy na zegarek, była 14. Postanowiłaś odwiedzić swoją BFF Alex. Mieszkała niedaleko ciebie, więc poszłaś na pieszo. Po 5 minutach byłaś u niej.
*w pokoju Alex*
Usiadłyście się na łóżku, Alex przyniosła żelki.
A: Opowiadaj, jak tam ten nowy chłopak.
Ty: Słodki jest, ma loczki, a tak wgl. to nazywa się Harry Styles, ma 19 lat, gra w zespole.
A: Musisz mnie z nim poznać. -powiedziała żartując.
Ty: Ty przecież robisz jutro imprezę, jak chcesz przyjdę z nim.
A: No to super.
Jeszcze trochę rozmawiałyście. Obejrzałyście wspólnie jakiś film. O 19.00 wróciłaś do domu. Przygotowałaś sobie popcorn i poszłaś do swojego pokoju.
Włączyłaś telewizor i zaczęłaś oglądać film. Ktoś zaczął pukać do drzwi od balkonu.
Ty: Harry zapewne- pomyślałaś.
Podeszłaś i otworzyłaś drzwi.
___________________________________
Sorki, że taki krótki jeszcze dzisiaj postaram się dodać kolejną część :) Podoba wam się?

wtorek, 27 sierpnia 2013

#1 Imagin z Harrym

Miałaś 18 lat.Nie miłaś chłopaka. Przyjaźniłaś się z Alex. Skończyłaś w tym roku szkołę. Mieszkałaś w villi nad morzem razem z rodzicami. Wasz dom był strasznie duży, miał pełno wolnych pokoi. Twoi rodzice mieli kilka firm. Bardzo dobrze wam się powodziło. Wasza rodzina nie należała do biednych ;)
Trwały wakacje. Razem z Alex chodziłyście na plażę, imprezy.
*jakiegoś dnia w wakacje*
Wstałaś o jakiejś 9.30. Wzięłaś prysznic, ubrałaś się w to *http://urstyle.pl/styl/martynastasiak/stylizacja/39-13/* Podeszłaś do toaletki w twoim pokoju usiadłaś się i zaczęłaś malować rzęsy. Następnie przeczesałaś włosy i poszłaś do kuchni. Była w niej twoja mama.
Ty: Cześć! -krzyknęłaś wchodząc do kuchni.
M: Musisz się tak wydzierać? Nie możesz tego powiedzieć normalnie, cicho? - uśmiechneła się.
Ty: Oj tam, po prostu taka jestem i inna nie umiem być.
M: Wiem, wiem...
Podeszłaś do lodówki i zaczęłaś szukać czegoś do jedzenia.
M: Chcesz śniadanie?
Ty: A mogłabyś mi je zrobić?
M: Zrobię, ale to już ostatni raz.
Ty: Dobra. - podeszłaś do mamy o pocałowałaś ją w policzek. - Kochana jesteś! - dodałaś.
Po zjedzonym śniadaniu miałaś zamiar iść do pokoju, jednak twoja mama zatrzymała cię w korytarzu.
M: Zapomniałam ci powiedzieć...
Ty: O czym? - przerwałaś jej.
M: Jutro z samego rana przyjeżdżają do nas Darcy i James nasi, znaczy moi i twojego taty przyjaciele. Zostaną u nas na tydzień. Umówiliśmy się tak, że oni spędzają u nas tydzień, a potem my u nich. My WSZYSCY!
Ty: Ok, niech będzie :)
M: Zapomniałam dodać, że przyjadą z synem...- uśmiechnęła się.
Ty: Oooo a ile ten ich synek ma lat?- zapytałaś szczęśliwa.
M: A nie powiem!
Ty: Proszę!!!- zrobiłaś maślane oczka.
M: Niech to będzie niespodzianka.
Ty: No powiedz!
M: 19 lat.
Ty: Uuuuu fajnoo! Pewnie jakiś laluś xd -uśmiechnęłaś się.
M: Więcej już ci nie powiem. Dowiesz się więcej jutro.
Ty: Ok, to ja idę do pokoju.
M: Leć.
Poszłaś do pokoju. Nie mogłaś doczekać się jutra.Wzięłaś prysznic, O 23.00 przeprałaś się w piżamy i wskoczyłaś do łóżka.Nastawiłaś budzik, aby nie zaspać przywitania gości, a zwłaszcza jednego gościa ;) Po chwili zasnęłaś.
*Rano*
Zaczął dzwonić budzik. Na budziku widniała 7.00. Szybko wstałaś, poszłaś do łazienki, ubrałaś się w to *http://urstyle.pl/styl/martynastasiak/stylizacja/40-11/*, zeszłaś na dół do kuchni i zjadłaś śniadanie. Po posiłku poszłaś do salonu pooglądać telewizję.
*zadzwonił dzwonek od drzwi*
_______________________________________________
I co podoba się? Next? 
Każdy komentarz motywuje mnie do pisania kolejnej części :) 

niedziela, 18 sierpnia 2013

Imagin z Niallem

Mieszkałaś w Londynie, a dokładniej w wielkim domu wraz z chłopcami z zespołu 1D. Przyjaźniłaś się z Darcy oraz z Niallem. Chodziłaś z Rayanem. Ostatnio nie za dobrze wam się układało. Rayan cały czas osądzał cię o zdradę z Niallem, a sam zdradzał cię z jakimiś dziewczynami. Nie wytrzymywałaś tego, postanowiłaś nim zerwać. 
Wstałaś o 8.43., ubrałaś się w to: klik :)i zeszłaś na dół, aby zjeść śniadanie. Gdy weszłaś do kuchni śniadanie było już gotowe. Zdziwiłaś się. Przygotował je oczywiście twój ukochany przyjaciel Nialler. 
N: Siadaj, już wszystko gotowe.
Ty: Nie musiałeś tego wszystkiego robić.
N: Drobiazg.- uśmiechnął się - Chłopcy chodźcie! Śniadanie! - dodał.
Gdy chłopcy przyszli zaczęliście jeść śniadanie. Po skończonym posiłku posprzątałaś, a później poszłaś do łazienki wziąść poranny prysznic.
Podczas gdy ty byłaś w łazience, Niall i Harry byli w salonie:
N: Harry, mogę ci coś powiedzieć?
H: Dawaj!
N: No... bo ja... ja..bo...mi się podoba [T.I].
H: Wiedziałem.
N: Skąd?
H: Cały czas się na nią tak patrzysz i wgl. :)
N: Tylko ona chodzi z tym Rayanem.
H: Ostatnio nie za dobrze im się układało...
N: Wiem, mówiła mi. Ale niech chciał bym zepsuć to co między nami jest...
I w tym momencie weszłaś do salonu. 
Ty: O czym tak rozmawiacie? 
N: Męskie głupoty :)
Ty: Ahiam. Ja jadę do Rayana, za 1 godz. będę z powrotem.
N: Leć piękna. 
Dałaś blondynowi buziaka w policzek i wyszłaś z domu.
Po 20 minutach byłaś w domu Rayana. Kochałaś jego charakter. Rayan wyglądał tak: klik :)
R: Cześć, po co tu przyszłaś?
Ty: Chciałam pogadać. - stałaś w progu drzwi wejściowych. - mogę wejść?
R: To nie jest najlepszy moment.
Nagle zobaczyłaś jakąś dziewczynę wychodzące z jego sypialni, była prawie goła. 
Ty: Jak mogłeś? - powiedziałaś to ze łzami w oczach.
Walnęłaś go z liścia w policzek.
R: Jak ja mogłem? Jak ty mogłaś?
Ty: CO ja ci takiego zrobiłam?
R: Myślisz, że ja nie wiem, że się pieprzysz z tym swoim najlepszym przyjacielem Niallem.
Ty: Nigdy bym ci tego nie zrobiła! - powiedziałaś zapłakana. - Wiesz co? ... Koniec z nami! - wykrzyczałaś i ruszyłaś do samochodu.
R: Tak i lepiej do tego idioty!
Ty: Poparz lepiej na siebie! - powiedziałaś , pokazałaś mu Fu*k You i ruszyłaś samochodem. Wchodząc do domu byłaś cała zapłakana. Niall od razu do ciebie podszedł.
N: Co się stało?
Ty: Zerwałam z Rayanem! On mnie zdradził! Widziałam to! I jeszcze oskarżał mnie że ja go zdradzam z tobą! Jak on mógł! - płakałaś.
Niall mocno cię przytulił, a ty wtuliłaś się w jego ciepły tors. 
N: Wszystko będzie dobrze. - przytulił cię jeszcze mocniej i pocałował w czoło.
Ty: Ja pójdę na górę do pokoju, przebiorę się i zaraz przyjdę.
N: Pójdę z tobą, nie chcę żebyś zostawała sama.
Ty: No dobrze, to chodź. 
Podałaś mu rękę i poszliście do pokoju.
Wyciągnęłaś z szafy to: klik :) i zaczęłaś się przepierać.
Ty: Odwróć się!
N: Dlaczego? - usiadł na łóżku i zrobił dziwne oczy.
Ty: Bo się przebieram głuptasie.
N: No dobra. - odwrócił się, ale i tak kątem oka spoglądał na ciebie. Miał wtedy iskierki w oczach.
Ty: Odwróć się już. Ale widziałem że podglądałeś!
N: Wcale nie.
Ty: Wcale tak! :)
N: No dobrze trochę podglądałem.
Ty: Trzeba było od razu się przyznać.
N: Trzeba było. 
Ty: Chodź już na dół. 
Pociągnęłaś go za rękę i poszliście do salonu.
Tam Zayn przygotował wspólne oglądanie filmu, a Hazza przyniósł popcorn.
Liam: To co oglądamy?
Lou: Może horror?
N: Mi pasuje!
Ty: Ja się boję horrorów!
N: Od czego masz mnie! - puścił do ciebie oczko ;)
Ty: No dobra, niech będzie horror.
Wszyscy usiedliście na kanapie i zaczęliście oglądać film. Niall usiadł obok ciebie.
Ty: Niall boję się!
N: Przecież to tylko film.
Ty: Wiem, ale i tak się boję.
N: To chodź się tu do mnie przytul.
Przysunęłaś się jeszcze bardziej do blondyna. On objął cię ramieniem. Położyłaś się na jego torsie. 
Film skończył się po godzinie. Każdy poszedł do swojego pokoju. Przebrałaś się w piżamy i próbowałaś zasnąć, lecz nie mogłąś. Cały czas przypominał ci się Rayan. Płakałaś. Nagle przyszedł do ciebie sms: "śpisz?". Dostałaś go od Nialla. Napisałaś mu: "Nie mogę zasnąć ;o". Po kilku minutach ktoś wszedł do twojego pokoju, był to oczywiście blondyn.
N: Hej, nie przeszkadzam?
Ty: Nie, chodź tu. - mówiąc, ocierałaś łzy z policzka.
N: Płakałaś?
Ty: Nie... znaczy tak. - powiedziałaś smutno.
Niall otarł ci jeszcze jedną łzę która ci spływała.
N: [T.I] nie przejmuj się tym dupkiem, on nie jest ciebie wart.
Niall mocno cię przytulił. Spojrzał ci w oczy i powiedział:
N: Wiesz co... bo ja...bo ja cię...
Blondyn nie dokańczając zdania mocno cię pocałował.
N: Przepraszam, ja nie chciałem , już idę, przepraszam.- miał łzy w oczach.
Niall wyszedł z twojego pokoju. Po tym pocałunku oniemiałaś. Nie wiedziałaś co robić. Gdy go całowałaś poczułaś coś dziwnego, coś miłego. Podobało ci się to. Postanowiłaś pójść do pokoju Niallera.
*otwierasz drzwi*
Ty: Mogę wejść? - powiedziałaś stojąc w progu drzwi.
N: Wejdź.
Ty: Dlaczego wyszedłeś wtedy po pocałunku? - mówiąc to usiadłaś koło niego na łóżku.
N: Było mi wtedy strasznie głupio, ja nie chciałem zepsuć naszej przyjaźni, przepraszam! - płakał.
Ty: Ej nie płacz, bo ja też się rozryczę. - uśmiechnęłaś się.
N: Bo wiesz, ja ... ja ... ja cię kocham, ale nie jako przyjaciółkę, tylko jako dziewczynę.
Ty: Dlaczego mi tego wcześniej nie powiedziałeś?
N: Bałem się.
Ty: Jak się wtedy całowaliśmy, poczułam coś niezwykłego, miłego. Podobało mi się to.
N: Naprawdę?
Ty: Tak
Podniosłaś jego brodę do góry, spojrzałaś mu prosto w oczy i pocałowałaś namiętnie.
Niall zdjął z ciebie koszulkę, a ty z niego. 
N: Poczekaj!
Ty: O co chodzi?
N: Zamknę drzwi.
Ty: Dobry pomysł - uśmiechnęłaś się.
Gdy Niall zamknął dni wrócił do swojej poprzedniej czynności. Szybko rozpiął ci stanik i zdjął majtki. Byłaś naga. Postanowiłaś nie być mu dłużna, więc zdjęłaś mu spodnie, a później bokserki. Następnie ... (dopowiedzcie sobie) :)
*rano*
Wstałaś i zobaczyłaś, że Niall jeszcze śpi. Postanowiłaś wstać iść do swojego pokoju i się ubrać, lecz gdy wstawałaś Niall pociągnął cię za biodra i upadłaś koło niego na łóżko. 
Ty: Ty nie śpisz?
N: Nie śpię. Wiesz za dużo to ja się tej nocy nie pospałem. -uśmiechnął się i pocałował cię w policzek.
Ty: Ja idę się ubrać do swojego pokoju. 
Ubrałaś swoją bieliznę i poszłaś do pokoju się ubrać. Założyłaś to:klik :)i poszłaś znów do pokoju Nialla. 
Ty: Chodź do kuchni napijemy się kawy.
N: Dobrze.
Ty: A ty się nie ubierasz? W samych gaciach będziesz chodził?
N: Tak. 
Ty: Jak chcesz.
Poszliście do kuchni. Byli tam wszyscy Harry, Lou, Li i Zayn - jedli śniadanie. Gdy Niall podszedł do lodówki i odwrócił się do ciebie tyłem zauważyłaś, że ma całe podrapane plecy (ciekawe od kogo? ;p). Nie tylko ty to zauważyłaś.
H: Niall chodź tu do mnie i odwróć się tyłem do mnie.
N: Po co?
H: Chce coś zobaczyć.
N: oki.
H: Hahahahahaha zobaczcie jakie ma podrapane plecy! To musiał być sex! - uśmiechnął się.
Z: Następnym razem trochę ciszej proszę! - powiedział śmiejąc się.
Wszyscy zaczeli się śmiać. 
O 16. Niall wziął cię na zwiedzanie Londynu. Porobiliście sobie pełno różnych śmiesznych zdjęć. Byliście strasznie w sobie zakochani i nie widzieliście nikogo innego poza sobą <3
Koniec :D
Może być? Komentujcie proszę :)

sobota, 17 sierpnia 2013

#2 Imagin z Louisem

Po jakiś 5 minutach byłaś już w domu. Wchodzisz do domu całą w
skowronkach ;)
Mama[M.]: Cześć, a co ty taka szczęśliwa?
Ty: Oj, bo poprostu koniec zajęć jest, mogę sobie poodpoczywać..
M: Dobra, dobra, powiedzmy że ci wierzę. A tak wogóle jedziesz z nami jutro na zakupy?
Ty: O której?
M: O 15.30
Ty: Yyyyy... to ja nie jadę. Jestem umówiona na 16.00 :p - powiedziłaś z uśmiechem.
M: z kim?
Ty: Kolega ze szkoły.
M: Znam go? - powiedziała ciekawie.
Ty: Chyba nie... a poza tym to tylko kolega. - powiedziałaś uśmiechając się przy tym. - Dobra to ja idę do siebie do pokoju.
M: Idź idź ...
Poszłaś do pokoju. Położyłaś się na łóżku, odpaliłaś laptopa i

zalogowałaś się na twittera i facebooka.
Zaczełaś przeglądać wpisy znajomych na tt, a później facebooka. ;)
O 22. poszłaś spać.
O 8.00 poszłaś do szkoły. Spotkałaś w niej Amy, która wypytywała cię o Louisa. Na przerwie, gdy spojrzałaś na niego on póścił ci oczko ;D
O 15.00 skończyłaś zajęcia. W kilka minut doszłaś do domu. Szybko zjadłaś obiad i zaczełaś się szykować. Ubrałaś się w to: http://urstyle.pl/styl/martynastasiak/stylizacja/35-14/  ,podmalowałaś rzęsy i uczesałaś  w koka.
O 16.00 Lou zadzwonił do twoich drzwi.
*otwierasz drzwi*
Zobaczyłaś go ubranego w koszulkę z napisem, granatowe spodnie z podwiniętymi nogawkami, miał postawioną grzywkę, wyglądaj w niej jeszcze ładniej niż zazwyczaj. W ręce trzymał bukiet różowych róż.
Ty: Cześć, wchodź do domu.
*Lou wchodzi do domu*
L: Mam dla ciebie kwiaty. Proszę!
*daje ci kwiaty*
Ty: Dziękuję! Poczekaj chwilkę, tylko skoczę po torebkę do góry.
L: Ok.
Po minucie zeszłaś na dół.
L: Gotowa?
Ty: Gotowa.
L: No to zapraszam do samochodu.
Ty: Już tylko zamknę dom.
Gdy zamknęłaś dom poszłaś w stronę samochodu. Louis jak na gentelmena przystało otworzył i zamknął za tobą drzwi.
*w samochodzie*
Ty: Gdzie my jedziemy?
L: Na kręgle! Może być?
Ty: No jasne.
Po 15 minutach byliście już pod kręgielnią. Weszliście do niej, Lou zapłacił i zaczęliście grać.
*rzucasz kulą od kręgli*
Ty: Tak! Trafiłam wszystkie! Jeeeej!
L: Gratuluję! Ale zobacz jak to robi mistrz.
*rzuca kulą*
L: I co? Trafiłem wszystkie! - pokazuje ci język, a później uśmiecha się. - To może jakiś zakład?
Ty: Ok, kto teraz przewróci więcej kręgli wygrywa!
L: No dobrze. Ale o co się zakładamy?
Ty: Hmmmmm... nie wiem.
L: Ja już wiem ... o buziaka? - powiedział zadowolony.
Ty: Ok, niech będzie buziak.
L: To zanim rzucimy to ja przyniosę coś do picia. Co chcesz?
Ty: To ja poproszę sok pomarańczowy.
L: Ok, za chwilę będę.
Louis po chwili przyniósł wasze soczki i postawił na stoliku.
Ty: No to co, gramy?
L: Gramy, rzucaj pierwsza.
*rzucasz*
Ty: Taaak! Została mi tylko jedna. Pokonasz mnie?
L: Zobaczymy!
*rzuca*
Ty: Wygrałam! Zostały ci dwie! Hahahha wygrałam!
L: No dobrze wygrałaś! - powiedział uśmiechając się przy tym.
Po skończonej grze usiedliście na sofie i zaczęliście pić soczki. Nagle zaczęła lecieć twoja ulubiona piosenka.
Ty: Kocham tę piosenkę!
Lou wstał i wyciągnął do ciebie rękę.
L: Mogę prosić do tańca?
Ty: Oczywiście.
Zaczęliście tańczyć. Lou obracał cię i nagle od tyłu złapał cię w tali i położył głowę na twoim ramieniu. I tak kołysaliście się w rytm piosenki. Odwróciłaś swoją głowę w stronę jego i spytałaś:
Ty: Kiedy dostanę moją nagrodę?
L: Hmmmm... no nie wiem. Teraz? - uśmiechnął się.
Ty: Yhm.
I w tym momencie Lou czule pocałował cię w usta.
L: Podobało się?
Ty: Bardzo. - powiedziałaś zadowolona.
L: Może chcesz więcej?
Ty: Yhm.
I znowu zaczęliście się całować. Tym razem dłużej i jeszcze czulej.
Po chwili usiedliście znowu na sofę. Dokończyliście pić i Lou zawiózł cię do domu.
Od tego spotkania byliście razem. I żyliście ze sobą jak w bajce: długo i szczęśliwie.
Koniec! I jak? Podobało się? :D

piątek, 16 sierpnia 2013

#1 Imagin z Louisem

Od najmłodszych lat mieszkałaś w Londynie razem z rodziną.Chodziłaś do 2 liceum. W szkole miałaś wielu znajomych oraz najlepszą przyjaciółkę Amy. Przyjaźniłyście się ze sobą od zerówki. Nauczyciele w szkole cię lubili.Niedawno do waszego liceum doszedł chłopak. Nic o nim nie wiedziałaś. Chciałaś go poznać:)
Pewnego dnia w szkole:
Wychodziłaś z klasy, była to godz. 15.30, skończyłaś lekcje. Idąc korytarzem dostałaś sms od znajomej. Byłaś wpatrzona w ekran telefonu, gdy nagle ktoś w ciebie uderzył. Był to ten nowy chłopak. Miał niebieski oczy,jasno brązowe włosy z długaśną grzywką. Do tego wszystkiego miał taki przepiękny uśmiech.
Ty: oj, przepraszam zagapiłam się strasznie. - powiedziałaś od razu patrząc mu prosto w oczy.
L: Nic się nie stało, a tak wogóle to moja wina. Gapiłem się w sufit zamiast patrzeć przed siebie. - powiedział z uśmiechem - A tak wogóle to jestem Louis, ale znajomi mówią mi Lou - dodał po chwili.
Ty: [T.I.]. Miło mi! - odwzajemniłaś uśmiech.
L: To może w przeprosiny ode mnie wybierzemy się gdzieś? 
Ty: Ale przecież to moja wina nie twoja. - powiedziała śmiejąc się.
L: Wiem, że to moja wina. To co wybierzemy się gdzieś? - uśmiechnął się.
Ty: No dobrze, jeśli tak bardzo chcesz, to ok :) 
L: To może podaj mi swój numer telefonu, ok? - po raz kolejny raz się uśmiechnął.
Ty: *podajesz mu swój numer*. Napisz później do mnie to będę miała twój.
L: Ok. Może jutro się wybierzemy? 
Ty: Jak najbardziej.
L: To ja ci napiszę na którą i wgl. A teraz przepraszam ale muszę już iść. - powiedział
Pożegnał się z tobą i poszedł do wyjścia. Jednak zatrzymał się przy drzwiach. Po paru sekundach przydeł do ciebie.
L: Bo wiesz co, bo ja zapomniałem... - mówiąc podrapał się po głowie.
Ty: O czym?
L: O tym! - uśmiechnął się. Po chwili pocałował cię w policzek i odszedł.
Ty chwilę znieruchomiona stałaś na środku korytarza sama. Po chwili ocknęłaś się i ruszyłaś w stronę domu. Idą dostałaś smsa od jakiegoś niezajomego numeru. Treść sms brzmiała tak: "Cześć! To ja Lou, ten Lou co się lubi patrzeć w ścianę :) Będę jutro u ciebie pod domem o 16.00. Do zobaczenia! ;*". Czytając sms'a poczułaś motylki w brzuchu. Musiałaś to wszystko powiedzieć Amy.

Podoba się? Mam pisać dalej? :))

piątek, 2 sierpnia 2013

Horoskopy #2

1.Kto zabierze cię na Hawaje w wakacje?

Byk - Niall
Baran - Harry
Wodnik - Zayn
 Ryby - Louis
Skorpion - Liam
Rak -  Zayn
Waga - Louis
Bliźnięta - Niall
Strzelec - Harry
Koziorożec - Liam
 Panna - Zayn
Lew -Harry

2. Kto umówi się z tobą na randkę?
Byk - Louis
Baran - Zayn
Wodnik - Harry
 Ryby - Liam
Skorpion - Niall
Rak - Louis
Waga - Zayn
Bliźnięta - Niall
Strzelec - Harry
Koziorożec - Liam
 Panna - Zayn
Lew - Niall

3. Z kim spędzisz miło najbliższy weekend?

Byk - Harry
Baran - Zayn
Wodnik - Liam
 Ryby - Niall
Skorpion -Louis
Rak - Harry
Waga - Liam
Bliźnięta - Zayn
Strzelec - Harry
Koziorożec - Niall
 Panna - Louis
Lew - Zayn

4. Kto kupi ci na urodziny psiaka?

Byk - Niall
Baran - Liam
Wodnik - Louis
 Ryby - Zayn
Skorpion - Harry
Rak - Niall
Waga - Louis
Bliźnięta -Zayn
Strzelec - Liam
Koziorożec - Louis
 Panna - Niall
Lew - Harry

5. Kogo spotkasz na najbliższej imprezie?

Byk - Zayna
Baran - Nialla
Wodnik - Louisa
 Ryby - Harrego
Skorpion - Wszystkich
Rak - Liama
Waga - Zayna
Bliźnięta - Louisa
Strzelec - Nialla
Koziorożec - Liama
 Panna - Harrego
Lew - Wszystkich

6. Kto weźmie cię na romantyczny spacer?

Byk - Zayn
Baran - Louis
Wodnik - Niall
 Ryby - Harry
Skorpion - Liam
Rak - Niall
Waga -  Zayn
Bliźnięta - Louis
Strzelec - Harry
Koziorożec - Niall
 Panna - Liam
Lew - Zayn

7. Z kim będziesz kąpać się w basenie?

Byk - Liam
Baran - Harry
Wodnik - Louis
 Ryby - Wszyscy
Skorpion - Niall
Rak - Zayn
Waga - Louis
Bliźnięta - Wszyscy
Strzelec - Liam
Koziorożec - Harry
 Panna - Niall
Lew - Louis

czwartek, 1 sierpnia 2013

#13 Imagin z Niallem - ostatnia część! :))

Następnego dnia wraz z chłopakami i resztą ty i Niall "opijaliście" przyszłego/ą nowego/ą Horanka, lub Horankę xd.
*baaaaaardzo bardzo długi czas później*
Po 9 miesiącach urodziłaś małego Horana - Davida. Niall cały czas wstawiał na twittera zdjęcia siebie i małego synka. Oto jedno z nich: *http://gwiazdunie.pl/wp-content/uploads/2013/07/niall-horan-dziecko1.jpg* Nialler jako tatuś był strasznie opiekuńczy i troskliwy. Bardzo dużo ci pomagał przy dziecku. Blondynek nadal grał w zespole :))
Kolejne lata układały wam się świetnie. Gdy mały David skończył 12 lat, poszedł do X - Factora tak jak jego tatuś. Gdy David śpiewał w półfinale (bo dostał się aż tam) , ty i Niall byliście tacy dumni, że popłakaliście się ze wzruszenia.
Wasze dalsze życie układało się wspaniale. Nigdy nie wyobrażałaś sobie tego, że będziesz miała takiego wspaniałego męża i syna i tak wspaniałych przyjaciół. :D
KONIEC! 
Podobało się? :DD

#12 Imagin z Niallem

*podczas grania w butelkę*
Lou: No dobra no to kręcimy.. uwaga wypada na Harrego! Pytanie czy zadanie?
H: Zadanie! xd
N: No dobra , idź na samych gaciach do naszej sąsiadki i powiedz jej że ją lofciasz! Jak to zrobisz to ci nawet 50zł dam xd
H: Noł problem :D
Harry rozebrała się na same majtki i poszedł do sąsiadki. Tam wyznał jej mniemaną miłość xd Potem uśmiechnął się i wrócił do domu..
H: No to wykonałem zadanie i wygrałem 50zł - powiedział z zadowoleniem.
Ty: Dobra wygrałeś , masz 50zł które Niall ci obiecał.
N: A tak wogóle zapomnieliśmy się wam pochwalić!
Z: Czym?
Ty: Wczoraj się zaręczyliśmy!
Li: Gratuluje!
*Niall całuje cię namiętnie*
Ty: Dobra , dobra już przestań nie ma podlizywania :)
Lou:  No to teraz kręci butelką [T.I]
*kręcisz butelką*
Ty: No to wypadło na mojego ukochanego Horanka. Hmmmm... jakie by mu tu zadanie wymyślić... już wiem! Pocałuj mnie!
N: To wszystko?
Ty: Tylko to :P
N: Oook. Prostszego zadanie nie mogłaś wymyślić :)
*całuje cię baaaardzo namiętnie*
Ty: Dobra już koniec.- mówiąc to odsuwasza blondyna od siebie.
N: No to ja teraz kręcę?
Li: Nikt już nie kręci, bo my już musimy się z chłopakami zbierać ;(
Ty: No dobrze, to pa! - mówiąc to pocałowałaś każdego po kolei w policzek na pożegnanie.
N: A ja?
Ty: Ty chyba nigdzie nie wychodzisz, co?
N: O tam, oj tam. Dawaj całusa!
*całujesz go w policzek*
Ty: Pasuje?
N: Wolałbym w usta, ale to też dobre.:P
Lou: Dobra to my lecimy, pa!
Ty: Cześć. A i jeszcze coś!
Zayn: Co?
Ty: Przyjdźcie jutro do nas razem z dziewczynami, bo was wszystkich zabiorę w bardzo fajne miejsce.
H: Striptiz, powiedz, że to będzie klub ze striptizem! - krzyknął, a potem uśmiechnął się.
Ty: NIE! Ty zboczuchu! To będzie o wiele fajniejsze miejsce.
Lou: Powiesz jakie?
Ty: Jutro się przekonacie.
Li: O której mamy przyjść?
Ty: Możecie przyjść na 13.00. Zjemy wtedy obiad i ...
N: Taaaak obiad! - przerwał ci blondyn.
Ty: I później pójdziemy. - dokończyłaś.
*chłopcy wychodzą*
Ty: Kocie...
N: Słucham!
Ty: Która godzina?
N: 20.06.
Ty: Aham.
N: Co robimy?
Ty: Ja włączę laptopa, poprzeglądam co tam ciekawego.
N: Mogę z tobą?
*robi maślane oczka*
Ty: No jasne, że możesz!
*całujesz go w nos*
Po całusie poszłaś do sypialni po laptopa, i razem z Horanem i waszym ukochanym pieskiem usiadłaś się na sofie. Przeglądając internet zobaczyłaś artykuł:
" [T.I.] - czy zniszczy zespół One Direction?" W artykule widniało twoje zdjęcie z niejakiego "wywiadu" w parku. Pisało o tobie i Niall'u.
Czytając go miałaś łzy w oczach.
N: Kochanie, nie płacz. Przecież to nieprawda!
*przytulił cię mocno*
Ty: A jeśli to prawda, jeśli ja wszystko zepsuje...
N: Nie mów tak! - przerwał ci - Wiesz, że cię mocno kocham, a nasz związek nie wpływa na 1D.
Ty: Jesteś taki kochany. - powiedziałaś z oczami w łzach.
N: Ejjj... skarbie nie płacz.
*ociera ci łzy z policzka*
Ty: Wiesz jak cię kocham! - mówiąc to patrzyłaś mu w oczy.
N: Ja ciebie bardziej!
*całujesz go najmocniej jak potrafisz*
Ty: Dobra, ja się idę położyć do sypialni.
N: Ja też.
Poszliście do sypialni. Położyłaś się koło Niall'a, a on pocałował cię w czoło.
N: Dobranoc kotq.
Ty: Miłych snów skarbie.
Powiedziałaś to, a następnie wtuliłaś się w blondyna i oboje chwilę później zasneliście.
*rano*
Wstałaś o godzinie 11.20. Gdy otworzyłaś oczy zobaczyłaś uśmiechniętego Niall'a.
N: No heeeej!
Ty: Cześć - powiedziałaś zaspana.
N: Ej, już jest 11.22, trzeba się już szykować co nie?
Ty: No trzeba. Dobra ja wstaje zrobię jakieś szybkie śniadanie.
Wstałaś, ubrałaś się w to: *http://urstyle.pl/styl/martynastasiak/stylizacja/31-18/ * i zeszłaś na dół.
Weszłaś do kuchni i zaczęłaś robić śniadanie.
Ty: Niall!!!
*Horan wchodzi do kuchni*
N: Co chcesz kocie?
Ty: Co chcesz na śniadanie? Mogą być płatki?
N: Mogą.
Ty: To siadaj, bo już są gotowe.
*siadacie do stołu*
N: Smacznego!
Ty: Nawzajem.
*całujesz go w policzek*
Po zjedzonym śniadaniu poszłaś razem z Niall'em do salonu pooglądać telewizję.
Podczas oglądania telewizji:
Ty: Byłeś rano z psiakiem?
N: yyyyy...niem :)
Ty: To idź.
N: A jak cię jakoś przekonam, to pójdziemy razem?
Zaczął cię całować najpierw po szyi, a potem namiętnie w usta.
Ty: Dobra, przekonałeś mnie, idziemy razem.
Wstaliście z sofy, ubraliście buty, i ruszyliście z psem na spacer.
Poszliście do parku, który znajdował się bardzo blisko waszego domu. Podczas spaceru zadzwonił do Niall'a telefon.
*drrrryń xd*
*Niall odbiera telefon*
N: Halo?
Lou: No gdzie wy jesteście?
N: Na spacerze, a co?
Lou: Bo już jest 13.00!
N: O kurde! Już idziemy, za 3 minuty będziemy.
*blondyn kończy rozmowę*
Ty: Kto to był?
N: Lou dzwonił, mówił, że jest z resztą pod naszymi drzwiami.
Ty: A no tak. 13.00.!! Zamówię pizze.
N: No przydałoby się.
*zamawiasz pizze*
Ty: Ok, pizza zamówiona.
N: Teraz chodź, bo czekają.
*5 minut później pod waszym domem*
Ty: Oooo... hej kochani, wchodźcie do domu.
*wchodzicie do domu*
Na początku przywitałaś się z wszystkimi: z Eleounor, Perrie, Daniele , a później z chłopcami.
Ty: Chodźmy do jadalni, za chwilę będzie pizza.
*dzwnek od drzwi dzwoni*
N: To pewnie pizza, pójdę ją odebrać.
*3 minuty później, jadalnia*
Perrie[P.]: No to smacznego!
Ty: Nawzajem.
H: A tak wogóle gdzie nas zabierasz?
Ty: Tak wogóle to was zabieram do Mega Ogromnego Lunaparku!
N: Superrr!
El: Ekstra!
Z: Genialny pomysł!
Dan: Będzie fajnie!
Ty: Dobra a tera jedzmy.
*27 minut później, salon*
H: To kiedy idziemy, bo ja chce już!!
Ty: No chwila, tylko się przebiorę i ruszamy.
Gdy przebrałaś się w to: *http://urstyle.pl/styl/martynastasiak/stylizacja/32-16/* Pojechaliście samochodami do Luna Parku. Po 10 minutach byliście na miejscu.
*w lunaparku*
Ty: No to jesteśmy na miejscu. Na jaki RollerCoster najpierw idziemy?
Lou: Na ten.
*pokazuje na największy*
El: Nie za duży kotku?
*Lou całuje Elkę*
Lou: Oj tam , będę cię trzymał.
El: Mam nadzieję.
N: No to ruszajmy.
Na RollerCosterze świetnie się bawiliście. Po przejechaniu na różnych karuzelach Niall kupił wam watę cukrową. Potem poszłaś z nim grać w różne gry. Blondynek nawet wygrał ci wielkiego misia.
Około 19.00 wszyscy wrócili do swoich domów. Od razu z Horanem poszłaś położyć się spać.
*następnego dnia, godz. 14.00, w salonie*
N: Co dzisiaj na obiad? Bo ja niedługo muszę iść.
Ty: Gdzie ty chcesz iść?
N: Na próbę z chłopakami,bo koncert niedługo. Zapomniałaś?
Ty: No fakt, próba. A gdzie będziecie mieli ten koncert?
N: Tu u nas, w Londynie.
Ty: Aham. A mogę jechać z tobą, bo mi nudno będzie?
N: No jasne kochanie.
*całuje cię*
N: No to co na ten obiad?
Ty: Może pójdziemy na miasto coś zjeść?
N: Mi pasuje!
Ty: Nando's?
N: Jak ty mnie dobrze znasz.
*znowu cię całuje*
Jakieś 5 minut później pojechaliście do Nando's. Po jakiś 20 minutach wróciliście do domu.
*w domu*
N: To co jedziemy?
Ty: Jedziemy.
*dajesz całusa w policzek Horanowi*
Po całusie poszłaś do samochodu, a blondyn za tobą.
Gdy już byliście na miejscu, czyli w jakimś studiu ;D przywitałaś się z chłopakami.
Próba przebiegła szybko. Chłopcy zagrali kilka piosenek i już. Trochę się powygłupiali i poszli do domów.
*3 dni później, podczas koncertu*
Na koncercie miałaś najlepsze miejsca (tak jak zawsze :D), nie chciałaś być za kulisami.
Koncert był genialny, chyba najlepszy na którym byłaś. Podczas gdy Niall śpiewał swój fragment w Little Things, cały czas patrzył na ciebie. A na końcu piosenki powiedział, że cię kocha i wskazał palcem na ciebie. Popłakałaś się ze szczęścia, jeszcze na żadnym koncercie tak nie zrobił.
*1 miesiąc później*
Ty i Niall leżeliście razem na sofie w salonie i oglądaliście telewizję. Nagle Niall spytał.
N: Myślałaś nad naszą dalszą przyszłością?
Ty: Co masz na myśli?
N: Ślub, dzieci...
Ty: Wiesz o ślubie już myślałam, ale czy to nie za szybko?
N: Szybko , nie dlaczego? Jesteśmy ze sobą już 5 miesięcy.
Ty: No właśnie 5 miesięcy.
N: Przecież już się zaręczyliśmy!
Ty: No tak, pomyślimy nad tym kotku.
W tym momencie Horan zaczął cię całować, a następnie rozbierać.
N: To co "robimy" dzieci? :PP
Ty: Chciałbyś, co nie?
N: Bardzooo!
*całuje cię namiętnie*
Ty: Na pewno tego chcesz?
N: Tak, kocham cię przecież.
Ty: Ja ciebie też.
W tym momencie blondynek wziął cię w swe ramiona i zaniósł do waszej sypialni. I wtedy ... dopowiedzcie sobie :))
*rano, w łóżku*
N: I co wyspana?
Ty: Nie do końca.
N: Ciekawe przez kogo? - uśmiechnął się.
Ty: No ciekawe?...
Pocałowałaś go w policzek i poszłaś do łazienki wziąść prysznic.Ubrałaś się w to*http://urstyle.pl/styl/martynastasiak/stylizacja/33-66/ * Następnie razem zjedliście śniadanie, poszliście z psem na spacer.
*po spacerze, w salonie, na sofie*
N: Mam pomysł, może na weekend pojedziemy do mojej rodziny, do Mulingar. Co?
Ty: Super, chciałabym w końcu poznać twoją rodzinkę.
N: Się cieszę :D
Całuje cię, a później dzwoni do rodziców. Po 7 minutach skończył rozmowę.
Ty: Co tak długo? Gadałeś o d*pie marynie normalnie ;)
N: Oj tam! Powiedzieli, że oczywiście możemy przyjechać.
Ty: To fajnie, kiedy ruszamy?
N: Jutro, czyli w piątek wieczorem.
Nagle przytulasz go.
Ty: Kocham cię.
N: Ja ciebie mocniej. ... Pójdziemy się przejść do galerii?
Ty: No dobra, tylko psa zawołam... Tinkaaaaa!! Chodź tutaj!
*piesek przychodzi*
N: Możemy ruszać, tak?
Ty: Ok.
Wyszliście z domu. Poszliście do galerii handlowej w centrum Londynu.
*w galerii*
N: Trzeba kupić Tince nowe legowisko, jakieś ubranka, karmę i smakołyki.
Ty: Musimy to wszystko kupić, to fakt.
N: To ty idź to zrobić, a ja muszę jeszcze coś załatwić, a później pójdziemy zaopatrzyć lodówkę, i może sobie coś kupimy do ubrania.
Ty: Dobrze, ale gdzie ty idziesz?
N: Nieważne, później się przekonasz.
Ty: Dobrze, to leć, a ja kupię te rzeczy.
*blondyn całuje cię w policzek i wychodzi ze sklepu*
Zaczęłaś przeglądać ubranka, gdy podeszła do ciebie ekspedientka.
Ekspedientka[ Ek.]: W czym mogę pomów?
Ty: Chciałabym kupić legowisko, jakieś ubranka, karmę i smakołyki dla tego pieska.
Pokazałaś psa.
Ek: Jaki piękny.
Ty: Dziękuje.
Ek: To najpierw poszukamy legowisko, ma być jakaś określona cena?
Ty: Nie! Ważne, żeby było dobre. - uśmiechnęłaś się .
Ek: Takie może być?
*pokazuje ci legowisko*
Ty: Świetne!
Ek: Dobrze, to teraz poszukamy resztę rzeczy.
*15 minut później*
Wyszłaś ze sklepu trzymając psa i twoją torebkę w jednej ręce, a w drugiej torbę w której znajdowały się kupione rzeczy. Nagle ktoś zakrył ci oczy. Wiedziałaś doskonale, że to Horan.
Ty: Wiem, że to ty skarbie.
*odkrywa ci oczy*
N: Dobrze zgadłaś. Masz w nagrodę.
Dał ci piękny bukiet róż, wyglądał tak *http://www.balkoneria.pl/photos/towary/164/1336591588.jpg *
Ty: Jejku jakie piękne kwiaty.
Rzuciłaś mu się na szyję i pocałowałaś.
N: Cieszę się że ci się podobają.
Ty: Cudne! Jesteś kooochany! Zmieniając temat... idziemy do sklepów?
N: Ok.
W galerii Niall kupił sobie buty, czapkę i t-shirt, ty za to kupiłaś sobie sukienkę i buty do niej. Kupiliście też zaopatrzenie lodówki ;D i nowego laptopa. Po 1 godz. zakupów wróciliście do domu.
Następego dnia wieczorem wyruszyliście samolotem do Mulingar. Tam rodzice Niall'a bardzo cię polubili. Poznałaś cały ród Horanów :D. Niall zabrał cię do kina w Mulingar. Bawiliście się świetnie. Niall pokazał ci też różne ciekawe miejsca, które można odwiedzić w tym przepięknym mieście. W niedzielę po południu wyjechaliście do swojego domu w Londynie.
*następnego dnia, salon*
Ty: Chodź może usiądziemy, poprzeglądamy internet na naszym nowym laptopie :), co?
N: Ok kocie, przyniosę go tylko.
Niall poszedł po laptopa. Potem usiadliście na sofie i przeglądaliście internet. Gdy tak siedzieliście Niall zadał ci pytanie.
N: Skarbieeee...
Ty: Tak słucham.
N: Kiedy ślub?
Ty: Nie wiem ;D A kiedy chcesz? Gdzie chcesz go zrobić? Kogo zaprosić? Świadkowie?Jakie ubrania tzn. suknia ślubna, garnitur? Wystrój? Kwiaty? Zaproszenia? Tort? To wszystko trzeba zaplanować!
N: No to dalej! Ślub będzie za 3 tygodnie- 24 sierpnia. Może być?
Ty: Mi pasuje. A reszta?
N: Już mówię. Zrobimy go w wynajętym, dużym, pięknym ogrodzie, a później przeniesiemy się do sali obok. Już ogród mam upatrzony. Zaprosimy rodzinę, 1D, znajomych.Świadkowie to: ode mnie Lou, a od ciebie?
Ty: Ode mnie Elka będzie.
N: To od ciebie będzie El., następnie suknie ślubną i garnitur kupimy jutro. Wystrój...hmmm...może być biało-czerwony?
Ty: Oczywiście, będzie pięknie.
N: Super. Kwiaty będą pod pasowane do wystroju - róże, goździki itp. Zaproszenia kupimy jutro, bo już trzeba będzie powysyłać. Tort zamówimy też jutro, w cukierni.
Ty: Jakiś ty pomysłowy!
*całuje cię w policzek*
N: Wiem , wiem ty moja prawie żono.
*całujesz go w policzek*
Ty: Ale czy tak szybko uda nam się zrobić ten ślub?
N: No jasne!
Ty: A w jakim kościele będzie?
N: Tutaj w tym kościele koło nas.
Ty: A wasi fani?
N: Będzie przecież ochrona.
Ty: No tak. A jaki będziemy mieli zespół? a Fotograf? Kamerzysta? I jeszcze pierwszy taniec?
N: Nad tym się jeszcze nie zastanawiałem. To może Conor Mayard :D
Ty: A reszta?
N: Poczekaj muszę zadzwonić.
Niall wyszedł z salonu, aby gdzieś zadzwonić.
*wchodzi do pokoju i siada koło ciebie*
Ty: Do kogo dzwoniłeś?
N: Zamówić...
Ty: Co?
N: Raczej kogo...- powiedział z uśmieszkiem.
Ty: Ty zboczuchu...
N: Przecież zamówiłem fotografa i kamerzystę, a nie... to ty jesteś zboczuch :D
Ty: Niech ci będzie. A pierwszy taniec?
N: Znalazłem taką szkółkę, 4 godz. nauki po 1 godz. codziennie.
Ty: Jakiś ty kochany, wszystko zaplanowałeś.
*całujecie się*
Ty: Jedzenie moglibyśmy zamówić z takiej dobrej restauracji, na pewno by przywieźli.
N: No to co... ślub za 3 tygodnie.
Ty: Ale super!
*całujesz go*
N: Jak ja cię kocham.
*następny dzień, rano, w łóżku*
N: Kochaaanie wstawaj.
*szturcha cię*
Ty: Co chcesz?
N: Wstawaj!
Ty: Która godzina?
N: 11.00.
Ty: Po co mnie budzisz?
N: Musimy jechać na zakupy.
Ty: No dobrze. Już wstaje.
Ubrałaś się w to: * http://urstyle.pl/styl/martynastasiak/stylizacja/34-13/* i pojechałaś z blondynkiem na zakupy. W galerii spotkaliście Perrie.
P: Cześć! Co wy tu robicie?
Ty: Przyjechaliśmy na zakupy, musimy kupić suknię ślubną, garniak...
P: Tak, ale fajnie kiedy ślub?
Ty: 24 sierpień , za 3 tygodnie.
P: Super.
Ty: Mam prośbę.
P: Tak?
Ty: Pomożesz mi wybrać suknię ślubną?
P: No jasne!
N: To ja zadzwonię po Zayna i wybierzemy razem garnitur.
*dzwoni*
N: Ok dziewczyny, Zayn za 3 minuty będzie , wy już idźcie.
Ty: Pa. Tylko garnitur ma być szary!
*dajesz mu całusa w policzek i odchodzisz*
Po 2 godzinach przymierzania wybrałaś przepiękną suknię. Wyglądała tak:

*razem z Perrie wychodzicie ze sklepu*
P: Ja już muszę iść, cześć!
Ty: Dzięki za pomoc, papa!
*Pezz odchodzi*
Po odejściu Perrie poszłaś do chłopaków.
*w sklepie*
Ty: Cześć Zayn, i co kupiłeś już garnitur Horan?
N: Już płacę.
Ty: To teraz idziemy zamówić tort, zaproszenia, jedzenie, kwiaty.
N: Oki.
Po jakiejś 1 godz. mieliście już wszystko załatwione. Wróciliście do domu.
*w salonie*
N: No to pokazuj tą piękną suknię ślubną.
Ty: Paczaj.
*pokazujesz mu suknię*
N: To zakładaj ją szybko.
Ty: Nieee, dopiero na ślubie.
N: No dobrze, jakoś wytrzymam.
Ty: Wszystko już mamy chyba zrobione z tym ślubem?
N: Tak, jeszcze trzeba tylko do tej szkoły iść nauczyć się tańczyć.
Kolejne dni mijały wam w mgnieniu oka. Wysłaliście już zaproszenia i zamówilście Conor'a :) jako piosenkarza a weselu.
Chodziliście do szkółki. .
Dzień przed ślubem, ty i Niall pojechaliście do tego ogrodu, żeby zobaczyć jak idą przygotowania. Wszystko było już zrobione. Muzyka, kwiaty, wystrój, tort , i inne pierdoły były gotowe. :))
*dzień ślubu, sypialnia, 8.00*
Elka -twój świadek :P wchodzi do sypialni.
El: [T.I] wstawaj już 8.00 trzeba się przygotować.
Ty: Już wstaje. Niall obudź się!
N: Jużż !
El: My zostajemy tutaj, a ty Niall jedziesz do Harrego się przygotować.
N: Dobra, pa.
*daje ci całusa na pożegnanie*
El: Dobra to najpierw fryzura, potem makijaż , następnie zakładamy suknię i welon.
Ty: Ruszajmy :D
4 godz. później byłaś razem z Elką pięknie przebrana i umalowana.
Ty: Ślub mamy za półtorej godz.
El: Aha. No to ruszajmy do kościoła.
Po 1 godz. jazdy byłyście z Elką na miejscu. Niall był już na miejscu.
N: Wyglądasz pięknie!
*całuję cię*
Ty: Ty też bosko wyglądasz.
10 minut później wszyscy goście byli na miejscu.
*w kościele*
Ksiądz[K.]: Czy ty [T.I] bierzesz Niall'a za męża?
Ty: Tak!
K: A czy ty Niall'u bierzesz [T.I]  za żonę?
N: Tak!
*zakładacie sobie obrączki ślubne*
K: Jesteście teraz mężem i żoną! Możecie się teraz pocałować!
*całujecie się namiętnie*
Wychodząc z kościoła goście obrzucili was groszami i ryżem. Gdy już pozbieraliście wszystkie grosze i ruszyliście wraz z Niallerem i świadkami (czyli Elką i Lou) limuzyną do ogrodu w którym miało być wesele.
Niall oczywiście przeniósł cię przez próg sali i wszyscy poszli do ogrodu.
*w ogrodzie, wszyscy goście stoją w kręgu, ty i Niall w środku*
Conor (piosenkarz na waszym weselu) [C.] : No to proponuje, aby na początku młodej parze zaśpiewać "Sto lat...sto lat..."
*po odśpiewaniu*
Hazza: Gorzko, gorzko, gorzko!
Wszyscy: Gorzko! Gorzko!
N: No to co... nie będą się chyba prosić.
*całuje cię namiętnie*
El: A teraz zapraszam młodą parę aby zatańczyła pierwszy taniec.
*tańczycie*
Po waszym tańcu wszyscy zaczęli się bawić.  Na weselu było wspaniale. Każdy tańczył ile mógł. Tort wjechał o godz. 23.20.. Był kilku piętrowy, wyglądał o tak * *
Podczas poprawin twój welon złapała Elka, a krawat oczywiście Lou.
Przetańczyłaś z Niall'em całą noc.
Wesele skończyło się o 5 nad ranem. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Po imprezie wróciłaś z Niallem do domu, i spędziliście miło noc poślubną :))
*1 tydzień później*
Przez ostatni tydzień bardzo źle się czułaś. Dużo wymiotowałaś, byłaś osłabiona.
*salon, godz. 14.23*
Leżałaś na sofie pod kocem i oglądałaś telewizję. Wszedł Horanek.
N: I jak się czujesz skarbie ty mój?
Ty: Lepiej.
N: Mogę iść z chłopakami na siłownię, czy zostać z tobą?
Ty: Idź ty mój mężu pakerze. Poradzę sobie. Zadzwonie po Daniel, bo i tak muszę jej coś powiedzieć.
N: Ok, to ja idę.
Całuje cię i wychodzi z domu. Postanowiłaś więc zadzwonić do Daniel.
*dzwonisz*
Daniele[D.]: Cześć [T.I]! Co tam słychać?
Ty: Wszystko chyba ok. Mam prośbę.
D: Jaką?
Ty: Przyjedziesz do mnie?
D: No jasne, miałam to zrobić, bo Liam poszedł na siłownię z chłopakami.
Ty: Tylko jeszcze jedno...
D: Tak..
Ty: Podjedź do apteki i kup mi test ciążowy.
D: Ok, za 10 minut będę.
Ty: Dzięki, kooochana jesteś.
D: Nie ma za co dziękować, drobiazg. To ja kończę i wsiadam w samochód. Pa ;*
Ty: Cześć.
12 minut później Dani przyjechała.
*kuchnia*
Ty: Chcesz kawy, herbaty?
D: Poproszę kawy.
Ty: Ok już się robi.
D: Masz tutaj test ciążowy.
*wyciąga go z torebki*
Ty: Dzięki.
D: No dalej, idź go zrobić.
Ty: Teraz?
D: No teraz!
*idziesz do łazienki*
Po jakiś 7 minutach wyszłaś z łazienki z testem i poszłaś do kuchni, do Daniel .
D: I co?
Ty: Sama zobacz.
*Dan. patrzy na test*
D: Pozytywnie!
Ty: Jestem w ciąży! - mówiąc to popłakałaś się ze szczęścia.
D: Ale super!
Ty: Muszę to powiedzieć Niall'owi.
D: Musisz, musisz! Wiesz co, ja muszę już iść, bo niedługo Liaś przyjdzie, i będzie się martwić. Pa, pa !
*Daniel wychodzi z domu*
Po jakiś 16 minutach Niall wrócił do domu.
Ty: Witaj mój pakerze!
N: Witaj mój kocie!
Ty: Mam dla ciebie prezent!
N: Ja też mam! Poczekaj pójdę po niego!
Niall poszedł do sypialni po twój prezent.
N: Proszę to dla ciebie!
*daje ci opakowanie w którym jest piękny łańcuszek z serduszkiem*
Ty: Jaki piękny!!! Jesteś kochany!
*całujesz go w usta*
N: chyba ci się podoba?
Ty: Przepiękny prezent! Ale ja też mam dla ciebie prezent, ale w formie wiadomośći.
N: Mów!
Ty: Wiesz...bo ja jestem... w... ciąży!
N: Co??? - powiedział ze łzami w oczach, oczywiście ze szcęści :)).
Ty: Zostaniesz tatą!
N: Wiesz jak ja się cieszę!!!! Naprawdę?
Ty: Tak!!! Będziemy mieli dziecko!
N: Jestem taki szczęśliwy!
*pocałował cię namiętnie*
N: Muszę zadzwonić do rodziny , CHŁOPAKÓW!
Ty: Ja też! No to dzwonimy.
Gdy twoi i Niall'a rodzice się dowiedzieli byli prze szczęśliwi.
Niall później zadzwonił do chłopaków. Oni byli tak radośni, że chcieli do was przyjeżdżać i coś wypić za nowego przyszłego Horana. Umówiliście się jednak na jutro.
Pisać dalej? <3
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :D